Rozdzielił nas, mój bracie,
zły los i trzyma straż,
- w dwóch wrogich sobie szańcach,
patrzymy śmierci w twarz.
W okopach pełnych jęku,
wsłuchani w armat huk,
stoimy na wprost siebie -
ja - wróg twój, ty - mój wróg!
Las płacze, ziemia płacze,
w pożarach stoi świat,
a ty wciąż mówisz do mnie:
To ja, twój brat... twój brat!
w pożarach stoi świat,
a ty wciąż mówisz do mnie:
To ja, twój brat... twój brat!
O, nie myśl o mnie bracie,
w śmiertelny idąc bój,
I w ogniu moich strzałów,
jak rycerz mężnie stój!
A gdy mnie zdała ujrzysz,
od razu bierz na cel
I do polskiego serca
moskiewską kulą strzel.
od razu bierz na cel
I do polskiego serca
moskiewską kulą strzel.
Bo wciąż na jawie widzę
I co noc mi się śni,
że TA, CO NIE ZGINĘŁA,
wyrośnie z naszej krwi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz